środa, 18 listopada 2015

Dziewczęta, mam dla Was lalki!


Esmeralda wyszykowała się do Baśniowa - ale zanim 
tam dotarła - na szybciutko powstało kilka fotek, 
bo potem to tylko one mi zostaną ;P 

spotkanko pt. "Dziewczęta, mam dla Was lalki"
lotem błyskawicy z dnia na dzień dogadane, 
uskutecznione w poniedziałek - ale o tym 
czytajcie już u Zbieraczki oraz Zurineczki :))) 


 


sukienka przez całą swą długość - wiązana gorsetowo :) 


 


 


szkoda, że nie widać na  fotkach realnej, 
morskiej barwy tegoż kompleciku :( 


 


 


petrolkowy zestaw cudnie podkreśla kolorystykę 
owej pięknotki - jasna oprawa okularów dodaje 
lekkości do prawie wakacyjnego image'u :DDD  


 


 


 


 


sukienusia barwy bezchmurnego letniego nieba... 


 


 


na poniższych fotkach chyba najwyraźniej 
widać w końcu, iż te trzy komplety jednak 
różnią się barwą - mnie na żywo podoba się 
zestaw, który otwiera tę sesję - lekko morski 
(pierwsza od lewej torebunia)  


 


Zurineczko - dbaj, proszę, o Esmeraldę ☺  

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥

a jak dokazywały obie siostrzane Tylerki - to już inną razą :)))




22 komentarze:

  1. Oczywiście, że będę o nią dbała :) to się rozumie samo przez się. Mój sssssskarb piękny, tak długo wzdychałam do takiej tonnerki i jest !!!!!!!!!!!! Powiem Ci, że garderoba jaką Esme przywiozła ze sobą została już skrzętnie zagospodarowana :) nie obyło się oczywiście bez sprzeczek, bo kobitki nie mogły dojść do porozumienia co dla kogo ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam w pamięci Twe roztaczane wizje
      egzotycznych sesji z udziałem Esme -
      to wspaniały pomysł na chłodne wieczory :)))

      Usuń
  2. Fantastyczna wyprawka :) Kolorystycznie bardzo fajnie sukienki odbijają od jej karnacji, butki do kompletu cudowne! Bardzo mi się podoba ta fryzurka, a zwłaszcza warkoczyk z przodu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fajnie, że i Tobie się ta kolorystyka podoba -
      myślę, że i brunetkom i tym o śniadej cerze
      dobrze robi odrobina nieba, lazuru i lapisu...

      warkoczyk to mój niemalże fetysz :D

      Usuń
  3. Lalka jest piękny strój, kocham buty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej - bardzo się cieszę, o Lindo!!!

      Usuń
    2. Oh, the translation is very strange, sorry :-D!!!

      Usuń
  4. Już myślałam, że robisz jakąś wyprzedaż lalkową;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nieee, strasznie ciężko mi się rozstawać z moimi panienkami -
      chociaż zdarzają się wyjątki - jak właśnie w przypadku Esme :)

      Usuń
  5. Piekny stroj!!! Podkresla jej urode <3 Torby tez fantastyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dopiero przy torebkach (jak zwykle pięknych, realistycznych miniaturach - w moim dzieciństwie Mama miała podobną) widać, że istotnie jest tam morska barwa.
    A więc Esme zmieniła dom... Zawsze to smutne, ale jeśli wiemy, że trafia w przyjacielskie dłonie....
    PS. Psinka gotowa do wyjazdu. I kawałek kaczki także ;-) Po weekendzie będę w stolicy na dłużej niż tylko wpad i wypad do Babci, wiec może by gdzieś tak po drodze.... (?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiduś - Esme to oddzielna historia - opowiem Ci na żywca co i jak :)))

      jak wiesz, ja mam ogromny sentyment do retrorekwizytów - a torebek
      w szczególności - nie mam miejsca na ludzki wymiar, ale mym i nie
      tylko mym panienkom chętnie szykuję kilka melancholijnych sztuk...

      ja jeszcze nie wiem, jak będzie u mnie z wolnym - ale po pracy każdy
      dzień poza piątkiem w nadchodzącym tygodniu chętnie się spotkam -
      domówimy się sms'ami, hę?

      kaczki ciekawam a za psinką już tęsknię, toż to prezent od Mangusty,
      więc ma wartość dodaną, poza toną fabrycznej słodyczy :DDD

      Usuń
  7. Niezła z niej modnisia:))
    Buziaki!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. jaki przepiękny i dopracowany strój! A przy torebce aż się oblizałam z zachwytu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uważałam kiedyś, że z grubszej włóczki nie można zrobić fajnej, letniej sukienki, ale widzę, że można! I to jak! Kolor obłędny a Esme to urodzona modelka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oleńko - ta sukienka to bardziej urlopowa, niźli letnia - a że niektórzy się
      urlopują i jesienią i zimą - zatem jak najbardziej może to być kreacja na
      kolację przy świecach i imbirowej herbatce w jakiejś góralskiej chacie?
      a za oknami hula wiatr albo śnieżyca, na ramionach tylko peleryna z
      cudnych loków a w torebce moc kart kredytowych...

      Usuń
  10. mam do ciebie pytanie
    sama dziergasz te cudowności ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, samiuteńka - trochę na drutach
      ale najwięcej wywijam szydełkiem ;D

      Usuń