na ostatnim lalkowisku, na które zapraszała Zurineczka -
zostałam obdarowana kilkoma fajnymi ciuszkami dla
moich panienek - prezent tyleż miły, co nieoczekiwany :D
tym razem India przybliży nam odrobinę mody
o zapachu wanilii oraz koktailu malinowego
(z przewagą orzeźwiającego kefiru)
lubię stroje o prostych krojach - można dodatkami
zmieniać ich wyraz, a czasem też - przeznaczenie :P
zwykła spódnica i golf - czy aby na pewno...?
a kolejną razą moja najnowsza panienka -
perukowa Tyler znana z poprzedniego postu -
zaprezentuję Wam ognistą sukienusię :)))