niedziela, 18 czerwca 2017

upragniona Lizette



2-3 lata wstecz ujrzałam słodki pysiałek i choć w większości 
przypadków oczka miały akrylowe - mnie jednak ujęła wersja 
z namalowanym spojrzeniem - nie sądziłam nawet, że będzie 
ze mną mieszkała taka ślicznotka - stąd nawet nie widzieliście 
Jej w poście poświęconym moim tonerkowym marzeniom :) 


ach, ten nosek i usteczka - do schrupania 
mnie przypomina Scarlett Johansson :)


 

cudna, cudna, cudna! 






torebunia była zamówiona zanim jeszcze kupiłam 
Lizette - ale gdy ujrzałam te istotki w pelerynach  - 
wiedziałam, że musi być dla mej słodyczki :) 

Moniko! dziękujemy za uszatą torebkę na zakupy:) 

 

  


siła detali, powab lica :)





jak dobrze, że mam sporo ciuszków z Baśniowa i Dziwaczkowa



sweterek wydziergany porcelankom pasuje i tonerce :) 



ponoć ładnemu we wszystkim ładnie... 



w portkach też zacnie się prezentuje...





chwilami przypomina Edytę Herbuś...



koralowa czerwień pasuje śniadym pięknotkom ♥ 

ta zaś kolorystyka pozwala na chwilkę pobyć Jej 
powabną Wonder Women - pomimo dość chyba 
jednak młodego wieku - daję Jej najwyżej 16lat! 

 



...a chwilami przywodzi mi na myśl równie 
pyzatą co ładniutką aktorkę - Milę Kunis... 




karmin do czekoladowych włosów - mniam, mniam... 



skórzana torba od Ani wielce przypadła do gustu Lizette :)))

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ 

do następnego tonerkowego!