India w kompleciku barwy zmurszałej palonej cegły
z elementami limonki i różowego grepfruita -
nieśmiało wnosi już wyraźnie wiosenną aurę -
na sawannie, spragnionej życiodajnego dżdżu...
to kolejna tonnerka, która pożyczyła buty z innej bajki -
te nie dalej jeszcze jak wczoraj należały do jakże
zaradnego chłoptysia - disney Aladyna *
rdzawy zestaw przyda się pięknej Indii jeszcze nie raz -
same zaś soczyste bawełniane barwy doenergetyzują nas -
w następnym poście z kapturowymi kamizelami
i topikami wiązanymi gorsetowo :DDD
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
* Aladyn przezornie schował przed ślicznotką swą
drugą parę - identycznych kamaszków :DDD