czwartek, 25 lutego 2016

barwy ziemi, smak owoców


India w kompleciku barwy zmurszałej palonej cegły 
z elementami limonki i różowego grepfruita - 
nieśmiało wnosi już wyraźnie wiosenną aurę - 
na sawannie, spragnionej życiodajnego dżdżu...


 


 


 


 


 


 


 


 


 


 


 


to kolejna tonnerka, która pożyczyła buty z innej bajki - 
te nie dalej jeszcze jak wczoraj należały do jakże 
zaradnego chłoptysia - disney Aladyna *


 


 rdzawy zestaw przyda się pięknej Indii jeszcze nie raz - 
same zaś soczyste bawełniane barwy doenergetyzują nas - 
w następnym poście z kapturowymi kamizelami  
i topikami wiązanymi gorsetowo :DDD

♥   ♥   ♥   ♥   ♥   ♥   ♥ 

* Aladyn przezornie schował przed ślicznotką swą 
drugą parę - identycznych kamaszków :DDD


26 komentarzy:

  1. India to egzotyczna piękność a w ubrankach Twojej roboty jest jeszcze piękniejsza i oryginalna! Doprawdy, cudna dziewczyna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podobają mi się nowe szatki Indii :) . Obwiesiłabym ją jeszcze jakąś etniczną biżuterią :):) . Aladynowi powiedz,że jeśli Tonnerka będzie chciała dobrać się do jakichś butów, to się dobierze .Może być tego pewien :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aladyn swoje wiedział i dlatego butki zapobiegliwie ukrył :)

      Usuń
  3. India wygląda zjawiskowo :) bardzo jej do twarzy w takiej palecie kolorów :) Alladynowe buciki doskonale jej pasują :) a jak zechcą i drugą parę to ją sobie po prostu wezmą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zuri - to taka egzotyczna kobitka jest -
      jak to powiadają - rdzenna mieszkanka
      z historią swego plemienia wypisaną na
      twarzy - ochry, cegły, brązy, oranże i
      czerwienie baaardzo Jej pasują - cieszę
      się, że i Tobie przypadła do gustu moja
      wizja tej ślicznotki...

      Usuń
  4. Ale kapitalna stylizacja. Świetnie wyszły Ci zdjęcia. Czwarte od dołu baaardzo mi się podoba...
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo!!! to panienka
      dość wymagająca ale jednocześnie
      świetnie dopasowująca się w różne
      szerokości geograficzne :DDD

      Usuń
  5. Ale ładna jest ta Twoja India!
    Bardzo podoba mi się kolorystyka tego setu: cegła + śniada cera lalki - fantastycznie to wygląda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Indię pokochałam od pierwszego ujrzenia -
      to kobietka wyzwalająca moc pomysłów :)

      Usuń
  6. Ta laleczka ma takie rozmarzone spojrzenie, jakby nasłuchiwała szeptów które tylko ona słyszy.
    Wgłębiłam się w twojego bloga. Robisz takie prześliczne szydełkowe ubranka i tak zgrabnie dobierasz kolorystykę do lalek. Jakbyś malowała obrazy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, ciągnie mnie do melancholijnych lalek -
      im bardziej któraś oderwana od rzeczywistości,
      tym bardziej dla mnie ciekawa i potrzebna...

      widać, że ma swój w/w świat - a komu pozwoli się
      doń zbliżyć, kogo zaprosi do swych myśli, kto wie...

      ubrankami otulam jak pieszczotami - okazując w ten
      sposób swą ogromną lubość - jeśli jest to miłe i dla
      oka - tym mi przyjemniej...

      postaram się częściej malować lalkami :DDD

      Usuń
  7. Kiedy zobaczyłam jej buty aż się oblizałam z zachłanności :D Są kapitalne! :D No lalusia wiadomo - niezmiennie mnie zachwyca... No i te Twoje ubrankowe dzieła sztuki... Kobietko, masz talent. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niezmiernie miło mi to czytać :D
      Ayu! buty musiałam z tyłu naciąć...

      Usuń
  8. Przepiękne stroje wydziergałaś dla pięknej księżniczki:) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję! widzę, że obie
      lubimy chusty - ja dotąd
      tylko szydełkowałam je...

      Usuń
  9. Zgadzam się z Kasią - brak etnicznej biżuterii!!! Poza tym, innych braków nie dostrzegam ;-) Jest SUPER!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiduś - ja specjalnie bijou zdjęłam ;P
      ale fajnie, że i tak Ci się spodobała!

      Usuń
  10. Na lalkach to ja się nie znam, ale jestem pełna podziwu dla twórczości szydełkowej, coś pięknego po prostu ta misterna robota :-D ucieszyłam się, że wspomnienie Zauchy sprawiło tyle radości. Polecam też posłuchać Zbigniewa Zamachowskiego, coś w tym śpiewaniu jest uroczego :-D Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamachowskiego posłuchałam - i właśnie
      po wejściu na Twego bloga - ale chyba
      jednak Zausze pozostanę muzycznie wierna -
      i nie tylko dlatego, żem andrzejową :)))

      Usuń
  11. No tak, nie dziwię się, kobiety za Nim szalały hehe,zresztą to go zgubiło.., no trudno. Wilanów kolorowy będzie w zimę, załapałam się na ostatni dzień. Ale jestem tym miejscem zauroczona ogólnie i jeszcze parę zdjęć pokażę na zachętę dla innych oprócz nas do odwiedzenia Wilanowa :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakiś taki magnetyzm miał ten Pan, to fakt -
      głosem uwodził, uśmiechem przełamywał lody...
      Wilanowa nam nie żałuj, Marzenko - duuużo!!!

      Usuń
  12. ranyrety jakie poeknoty u Ciebie mieszkaja..troche sie boje zagladac dalej, bo wiadomo...'do konca roku nic nie kupuje'....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaglądaj śmiało - to nie kino,
      nie trza płacić :))) cieszę się,
      że panienki przypadły Ci do gustu,
      żeś zajrzała do mnie również :)))

      Usuń