sobota, 21 lutego 2015

India


choć subtelna - zapadająca w pamięć - nie mogłam się uwolnić 
od tej twarzyczki odkąd ujrzałam te usteczka, ten nosek... 
jeszcze zanim do mnie przybyła - przypisałam Jej szeroką gamę 
wszelakich różu, malin aż do zdecydowanego bordeau...


 

 


 

 

 

 

 

moje tonnerkowe panienki mają swój wiodący barwny kod :

Urshula - od najjaśniejszych lawend do głębokich fioletów 
Tosia - czerwienie, czerwienie, czerwienie... 
Kama - czernie, czernie, czernie ;D
India - róże i maliny 
Sarah - brązy i rudości 
Ruth - szarości podsmaczone solą i pieprzem 
Rosa - blue, turkus, indygo
Rebecca - wszelakie zielenie

dotąd pokazałam tylko 4y pięknotki - Sarah jeszcze czeka na swą chwilę - 
jak to nimfa - pomyka wśród gajów i moczarów, niełatwo Ją spotkać - 
jeszcze trudniej - uchwycić Jej urodę w dyskretnej sesji baśniowej istoty :)

ślicznotki na "R" dopiero do mnie przybędą, ale nadal czekają, jako i ja 
na ich przybycie - pozostaje mi żywić nadzieję, iż w tym roku uda mi się 
zamknąć mą tonnerkową listę życzeń...